piątek, 25 czerwca 2010

Niebianska przyroda

Tuz po wyjsciu z samolotu poczuc mozna sie jak w palmiarni. Powietrze jest ciezkie, wilgotne I bardzo cieple. Kto mnie zna, ten wie, ze nawet w Tunezjii wieczorem zakladalam sweter I pelne buty. Tutaj ciepla czesc garderoby okazuje sie calkowicie zbyteczna, bo nawet o 3 nad ranem jest piekelnie duszno – jestem w raju!
Temperatura osiaga 50 stopni w sloncu, a dzisiaj w cieniu mamy 38 stopni. Temperatura Morza Czarnego przewaznie oscyluje wokol 20-25 stopni.
Podczas przejazdzki marszrutka oczom ukazuja sie raz gory, raz morze, czasami laczac sie w jeden spojny przepiekny krajobraz. Skarpy obrosniete sa puchatymi perukowcami, blyszcza sie od lisci magnolii wielkokwiatowej czy pachna akacja. Krajobraz nawiazuje do tropikow poprzez palmy daktylowe, jukki, draceny, agawy- a nawet- BANANOWCE! Wszystkie te rosliny rosna tu dziko tworzac mala dzungle. Zeby bylo jeszcze bardziej niebiansko za liany sluza tu pedy wisteria czy winogron.
Egzotycznie I smakowicie wyglada takze zywoplot…laurowy- bardzo czesto stosowany wzdluz ogrodzen!
Sposrod roslin iglastych na najwieksza uwage zasluguja cyprysy I cyprysiki, ktore upodobaly sobie Abchazje I mozna wrecz powiedziec, ze wygladaja tu “kwitnaco”. W pieknym gorskim krajobrazie wypietrzaja sie ich 30 metrowe kolumny- stojac na bacznosc jak zolnierze gotowi do obrony przed atakiem z zewnatrz. Srebrzystym dodatkiem do krajobrazu sa cedry, ktorych czesc niestety pewnie juz na zawsze pozostanie na moich spodniach.
W latach 90-tych wojna zniszczyla wiele budynkow. Opustoszale ruiny zabudowan teraz porastaja zdziczale winogrona, laur a w murach budynku czy na palmie bujnie rosna takze figowce. W tak cudownym krajobrazie nawet rosliny ruderalne wdziecza sie pieknymi kwiatami. Znajdziemy tu crocosmie, liliowce, kane, czy anyz.
Mogloby sie wydawac, ze taka dzungla roslin sprzyja rozwojowi malarii, jednak eukaliptusy, ktore takze wystepuja tutaj w duzych ilosciach maja wlasciwosci antyseptyczne I chronia mieszkancow nie tylko przed ta choroba, ale m.in. przed grypa.
Natura daje Abchazom wszystko to, co najlepsze, bowiem jest odpowiednio czczona. Stary dab pelni role swietego drzewa, a wokol 300-letniej lipy w Suchum juz dawno powstal ogrod botaniczny.
Jest tu takze cudowne drzewo- tak wielkiie, ze potrzeba 7 osob, aby je otoczyc, a ziemia pomiedzy korzeniami zostala calkowicie wyplukana I teraz zmiesci sie tam dorosly mezczyzna.
Abchazowie przez czczenie przyrody zasluzyli sobie na lenistwo- natura jest w stanie ich calkowicie wyzywic. W lasach zyja niedzwiedzie, tury, sarny, kozice na ktore kiedys czesto polowano. W czasie wojny z Gruzja I tuz po niej brakowalo zywnosci. Ludnosc doskonale radzila sobie korzystajac z plodow ziemii. Spozywali ryby- lososie, pstragi, okonie, karpie, plaszczki. Starano sie sadzic kukurydze, winorosl, papryke, pomidory, ogorki, melony, arbuzy, tykwy, cukinie, baklazany I OGORKI MEKSYKANSKIE.
Latwo dostepne sa takze orzechy wloskie, owoce mirabelki, khaki, fejhoa, daktyle, figi biale I czarne, muszmula, granaty, kiwi oraz uprawiane brzoskwinie gruszki, jablka, wisnie, czeresnie I wiele innych.
Fejhoa-zielony owoc podobny do sliwki, jednak w srodku jest wiele pestek w smaku slodko-kwasne.
Muszmula-owoc pokryty porowata, gruba I kwasna skorka, wielkosci malej sliwki z podobna pestka. Bardzo slodki w smaku.
Amych- mowione przez Abchaskie, twarde “ch” to kolczaste pnacze, z ktorego mlodych przyrostow I mielonych orzechow wloskich przyrzadzano przepyszna zupe.
Z gorskich stokow czesto plyna krystalicznie czyste strumienie wody, ktora bogata jest w mineraly. W najblizszej okolicy mamy obudowane w roku 1947 zrodelko, do ktorego przyjezdzaja mieszkancy z calego Suchumu aby zrobic zapasy wody pitnej na kilka dni. Smak wody butelkowanej jest tu niepowtarzalny- dzieki natralnemu nasyceniu CO2 I wyczuwalnym zwiazkom magnezu I wapnia niepotrzebne sa juz zadne dodatki. O wodzie mozna by pisac wiele. Po rosyjsku- [alathara] dla nas brzmi jak Avatar I bardzo chetnie podlaczamy sie do zrodla wody z tej bajecznej krainy.
Zwiedzilismy takze miejsce, w ktorym chrzczone sa niemowleta. Spomiedzy korzeni drzew I skal wyplywa cudowna woda (mrozna), w ktorej zanurzyc sie trzeba 3 razy I po kazdym przezegnac. Zastanawiajacy jest fakt, ze zadne dziecko nie rozcgorowalo sie po takiej kapieli, nawet gdy zima temperatura spada mocno ponizej zera. Ale ponoc po kapieli w tej swietej wodzie ma sie piekne wlosy, wiec bez zastanowienia zanurzylismy sie nawet wiecej niz 3 razy w mroznej wodzie. Zeby bylo jeszcze piekniej nad woda tancza modrakowe wazki, ktore wystepuja tylko w tym miejscu.
Nie zwiedzilismy jeszcze calej Abchazji, lecz juz wiemy, ze warunki klimatyczne byly idealne dla przeprowadzania eksperymentow na zwierzetach. Obroncy zwierzat moga byc oburzeni, poniewaz przed II wojna swiatowa powstal tu Instytut Eksperymentalnej Patologii I Terapii, w ktorym przeprowadzano doswiadczenia na malpkach. Mimo, ze zwierzeta te nie wystepuja tutaj naturalnie bylo to idealne miejsce dla ich rozwoju. Czesc zdrowych malpek w ramach eksperymentu wypuszczono na malenka wysepke, aby sprawdzic czy przezyja w tych warunkach. Wowczas rozpoczela sie wojna I eksperyment pokazal, ze malpki samodzielnie daly sobie doskonale rade, bo obecnie sporadycznie mozna je spotkac w lasach Abchazji.
W nocy slychac tajemnicze odglosy szakali a jako budzik sluzy tu kogut. Niby normalnie, jednak koguty pieja tutaj dokladnie o pelnej godzinie, co godzine! Coz wiecej trzeba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz